Też byłam na tym seansie :) Na początku miałam podobnie, ale potem film mnie całkowicie uwiódł, chłonęłam każdą minutę i nie chciałam, żeby się skończył. Do momentu sceny z policjantami, kiedy moim zdaniem w filmie coś zaczęło pękać i potem już była niestety równia pochyła. Nie podobała mi się końcówka, ciśnie mi się na klawiaturę, że zbyt przesadzona nawet jak na tak przesadzony film, a jednocześnie banalna. Nie pasowała mi do całości. Jak dla mnie film mógł się po prostu skończyć wcześniej. Ale wrażenie pozostało i tak jak piszesz, film za mną chodzi, dziś od rana też i tak sobie myślę, że też do niego wrócę :)

Otóż to! Scena z policjantami kompletnie nie pasowała. Był to po prostu szybki sposób na ucięcie filmu i rozwiązanie sprawy. Co nie znaczy, że to było dobre, bo wcale niestety nie było. Tak czy siak, chyba jednak poleciłabym ten film, ze względu na to, że nie jest to jeden z tych filmów, który się kończy a ty myślisz "ok, następny" i po 5minutach o nim zapominasz.

No to jesteśmy zgodne :) a poza tym wszystkie filmy z Catherine Keener warto oglądać :)

I nie spotkałyście się?